"Nie bój się.
Życie się ułoży."
Ona znowu tu była. Siedziała obok. Nieświadoma niczego wstałam. To był największy błąd. Ona również powoli wstała i wolnym krokiem zaczęła zbliżać się w moją stronę. W jej ręku można było dojrzeć przedmiot. Coś jakby nóż. Tak znowu mi to zrobiła. Uderzyła mnie w twarz za całej siły a ja upadła na ziemie. Stanęła nade mną i uśmiechając się znowu mnie krzywdziła. Znowu ciągnęła metalowy przedmiot po moim ciele. Nie potrafiłam wypowiedzieć słowa. Czułam tylko potworny ból. Płakałam, błagałam aby mi nic nie robiła.
Nagle poczułam jak ktoś lekko potrąca moje ramię. Otworzyłam zapłakane oczy i przytuliłam się do Władimira.
-Co się stało kochanie? Dlaczego płakałaś?
-Ona znowu tu była. Biła mnie. Boję się.
Niemal krzyczałam.
-To tylko zły sen. Nie bój się jestem przy tobie. Nie pozwolę ci zrobić krzywdy.
Odpowiedział po czym mocniej mnie przytulił.
-Boję się.
Ciągle płakałam. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy się obudziłam była 10:00. Spojrzałam na ekran telefonu gdzie czekała już na mnie wiadomość od Susie.
*Hej mała. ;* Idziemy dzisiaj na jakieś zakupy? Weźmiemy Łukasza. Mecz dopiero o 19:00.*
Długo się nie musiałam zastanawiać dlatego Odpisałam jej, że mogę iść tylko ma dać znać Łukaszowi. Sama poszłam zrobić sobie śniadanie. Na stole leżał jakiś biały papierek.
*Zuziu nie martw się jestem u rodziców. Wrócę o 15:00. Tata ;**
No tak czyli śniadanie musiałam zrobić sobie sama. Gdy siedziałam zajadając się kanapkami powoli docierało do mnie co się stało w nocy. Aby o tym nie myśleć postanowiłam udać się do mojego pokoju aby zabrać jakieś ubrania. Padło na rurki, koszulę i szpilki. W końcu moje 180 cm przy wzroście samego Łukasza czy Susi która miała 190 to nic. Zabrałam ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy pokręciłam i byłam już gotowa do wyjścia.
Napisałam sms do Łukasza czy wie o której Susi zorganizowała zakupy.
*O 12 u niej.*
Odpisał a ja postanowiłam jeszcze zrobić lekki makijaż. Około 11:30 byłam gotowa i ruszyłam w stronę domu przyjaciółki. Postanowiłam, że się przejdę więc droga zajęła mi 20 minut. Gdy dotarłam na 6 piętro zapukałam do drzwi.
-Hej.
Powiedziałam Sus ubrana dzisiaj w spodnie, zwykłą białą bokserkę i białe vansy. Włosy spięła w zwykłą kitkę.
-Cześć. Idziemy już? Łukasz czeka pod blokiem.
Powiedziałam poganiając przyjaciółkę, która ubierała czarną kurtkę.
-Tak idziemy.
Powiedziała zamykając drzwi. Po chwili byłyśmy już w samochodzie Łukasza.
-To gdzie jedziemy dziewczyny?
Zapytał.
-To Susia ci nic nie mówiła?
Zapytałam z zdziwieniem po czym spojrzałam na dziewczynę.
-No jakoś tak wyszło.
Odpowiedziała zakłopotana.
-To gdzie jedziemy?
Powiedział Łukasz i po cichu się zaśmiał.
-Na zakupy.
Odpowiedziałyśmy chórem i zaczęłyśmy się śmiać.
-O nie.
Westchnął.
-Widzisz dlatego mu nie mówiłam.
-W sumie to masz rację.
Po 10 minutach byliśmy już w centrum handlowym. Nawet namówiłyśmy Łukasza aby kupił sobie spodnie i buty. My natomiast zaszalałyśmy bardziej. Ja kupiłam sobie kurtkę w sumie nie wiem po co skoro zbliża się lato, ale z drugiej strony w Rosji jest nadzwyczaj zimno. W następnym sklepie zakupiłam strój i sukienkę.
Susi kupiła zwykłe szorty i kilka bokserek i czerwone vansy. Sama nie rozumiem po jej tyle tych butów.
Po zakupach udaliśmy się do swoich domów. Do meczu miałam jeszcze 3 h dojście na hale zajmowało 10 minut więc spokojnie o 18:30 mogłam wyjść.
-Cześć tato wróciłam.
-No cześć. Gdzie byłaś?
-Na zakupach z Łukaszem i Susie.
-A ten znowu gdzieś chodzi zamiast odpoczywać. Przyda mu się parę dodatkowych okrążeń na treningu.
Powiedział tata po czym obydwoje wybuchliśmy śmiechem
-O której idziesz na hale?
-O 18:30. Nie będę dzisiaj tam tyle siedzieć.
-Ja jadę o 17.
Odpowiedział po czym poszedł do siebie. Ja skierowałam się do mojej małej sypialni. Zabrałam laptopa i sprawdziłam facebooka. Akurat dostępny był Łukasz.
-Siema staruszku.
Zaczęłam konwersację.
-Staruszku? Ja ci dam. Zobaczysz.
-Jak przed ostatnim meczem?
-Wiesz jak na mecz z Moskwą jest miarowo. Co słychać u ciebie?
-Leci. (Naprawdę tak dawno się nie widzieliśmy).
-Wiesz w sumie mam do ciebie propozycję.
-Do mnie? Jaką?
-Niedługo zaczyna się czerwiec. 28 maja mamy stawić się w Spale. Tak sobie pomyślałem. Może pojedziesz ze mną? Poznasz Kurka Winiara i te inne gwiazdy.
-Że ja? Na serio?
Byłam tak podekscytowana jak nigdy.
-No tak TY!
-Od kiedy do kiedy?
-No od 28 maja. Jeździłabyś z nami na mecze, treningi. Po Mistrzostwach Świata w naszym kraju byśmy wrócili.
-O_o jeju nie wiem co mam powiedzieć. Ale po 1 Tata się nie zgodzi, po 2 Wasz trener po 3 Susie. ;c
-Z twoim tatą porozmawiam dzisiaj, więc się nie martw. Trener powiedział, że zawsze jeden fotograf więcej się przyda. Po 3 Susi też by pojechała.
Chwila. Jaki Fotograf.
-Łukasz! Jaki fotograf?
-No powiedziałem trenerowi, że lubisz fotografować i robisz to dobrze. Zgodził się.
Fakt lubię robić zdjęcia i czasami zastanawiałam się czy nie robić tego zawodowo.
-Ale.
-Żadnego ale. Jeżeli tylko Trener się zgodzi jedziesz.
Więcej nie zdążyłam napisać bo Łukasz zrobił się niedostępny. Jakoś nie pojmowałam tego. Ja? Zuzanna Alekno miałabym poznać tych wszystkich wspaniałych reprezentantów? Miała bym im towarzyszyć każdego dnia przez kilka miesięcy? Miałabym robić im zdjęcia? Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Nie myśląc dłużej poszłam otworzyć w drzwiach stała Susie.
-Mała a ty nie gotowa?
-Przepraszam zapomniałam.
Krzyknęłam już z pokoju gdzie na szybko przebrałam koszulę na koszulkę klubową taty.
-Czy ty Susi wiedziałaś o pomyśle Łukasza?
-Dowiedziałam się wczoraj. Cieszysz się?
-Na co? Jeszcze nie wiadomo czy Ojciec mnie puści.
Powiedziałam zamykając drzwi.
-Puści, puści.
-Chciałabym. Wyobrażasz sobie to. Tyle facetów i to w dodatku nasi idole. Kurek, Winiarski, Nowakowski.
-Ej mała nie rozmarzaj się tak. Jeszcze masz tydzień.
-Dobra, dobra pośpieszmy się bo nie zdążymy.
Powiedziałam. Po 10 minutach byłyśmy już w hali. Dokładnie o 19 rozpoczął się mecz. Nasi siatkarze szli w łeb w łeb z chłopakami z Moskwy. Ostatecznie mecz skończył się zwycięstwem Moskwy. Nasi chłopcy byli załamani. Moim zdaniem nie mieli czym przecież 2 miejsce i tak jest dobre. Ale pewnie i tak tego nie zrozumiem. Zauważyłam na Łukasz i Tata mnie wołają. Ruszyłam w ich kierunku.
-Więc o co chcieliście mnie spytać?
-Trenerze bo ja chciałem zabrać Zuzę na zgrupowanie, mecze i treningi Polskiej reprezentacji jako fotograf.
_______________________________________________________________________
Obiecałam dłuższy więc macie. :)))
Nie jestem z niego zadowolona no ale innego nie umiałam wymyślić przepraszam!.
ooo akcja sie rozkreca;D Ciekawe kogo tam pozna w Polsce;) Zapraszam do siebie na nowy rozdzial mocjednegospojrzenia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNiebawem się okaże :)
UsuńWpadnę. :))))
No no ... podoba mi się.
OdpowiedzUsuńNiech tylko się zgodzi i wszystko niech jej się zacznie układać
Czekam na ciąg dalszy ^^
Kolorowo nie będzie, ale kiedyś będzie się układać :)
UsuńPożyjemy zobaczymy.
W środę ewentualnie we wtorek dam. :))
Obstawiam ze pojedzie ;)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo! Jestem ciekawa, co wyniknie z tej współpracy, ale mam nadzieję, że same pozytywne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNo kurczę, muszę się przyczepić :) KOLORY, KOLORY I JESZCZE RAZ KOLORY. Jako osoba z wadą wzroku jestem na to wyczulona. MUSISZ zmienić kolorystykę bloga. Tło może zostać, ale pomarańczowy tekst na tym szarym/brązowawym* (*niepotrzebne skreślić) tle czyta się okropnie niewygodnie. Po pierwszych dwóch akapitach miałam już dość, bo tak mnie bolały oczy. Także, jeśli możesz, zmień to. Bo sądzę, że nie tylko mi to przeszkadza, ale wszyscy boją się odezwać :)
Tak poza tym, wszystko jest wjak najlepszym porządku :D
Buziaki, no_princess :*
Dziękuję :)
UsuńNie wiem dlaczego się mają bać. Jestem otwartą osobą na krytykę. :) zmienie jak tylko wejde na komputer. Jaki proponujesz?
Pozdrawiam ;*
Generalnie kolor tła może zostać. Proponowałabym na przykład czarny tekst. Jest najbardziej czytelny i nie męczy wzroku ;)
UsuńCzyli widocznie tylko mi przeszkadza taki sobór kolorów :p
Pozdrawiam :*
Ok :3
UsuńDziękuję i również pozdrawiam. :*
Hej :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam wszystko co tutaj jest i cieszę się, że napotkałam ten blog. Jest inny.., chyba jeszcze nigdzie nie spotkałam akcji w Rosji :)) Fajnie się wszystko rozkręca :D
Chcę również zauważyć, jak koleżanka wyżej, że pomarańczowy kolor czcionki trochę drażni przy czytaniu. Trochę nie komponuje się z tłem, jeśli mogłabyś coś z tym zrobić.. będzie wtedy już bardzo dobrze!
Zapraszam do siebie na radomską historię, liczę, że zostawisz coś po sobie! :D
zycie-wiele-ma-barw.blogspot.com
Pozdrawiam, Eleni ;*
Jeżeli tylko znajdę chwilę wpadnę. :)
Usuńwww.czyjestnahalilekarz.blogspot.com
OdpowiedzUsuńcośnowegoodemnie. Zapraszam :)
jak można skończyć w takim momencie ;c
OdpowiedzUsuńOj no przepraszam. Jutro jak wrócę ze szkoły a nie będę się źle czułam wstawię.
Usuń