środa, 2 lipca 2014

V

Czuję jak moje delikatne ciało zostaje zmoczone przez jakiegoś osobnika. Otwieram oczy i widzę roześmianego Andrzeja.
-A tobie nie za wesoło? Patrz jak ja wyglądam.
Mówię, a może wrzeszczę?
-Jak zawsze. Pięknie.
Odpowiada a moje policzki momentalnie stają się bardziej różowe.
-Ej bo mnie zawstydzisz.
-A może właśnie miałem taki zamiar?
Odpowiada pewnie.
-A tak naprawdę czemu mnie zbudzasz z tak pięknego snu?
-Serio śniło ci się coś pięknego? Który to?
Kontynuuje rozmowę z rozbrajającą szczerością.
-Żartowałam.
Zaczynam się śmiać.
 -Odpowiesz na pytanie?
Ciągnę dalej.
-Bo wiesz..
-No właśnie nie.
-Jest 6:30, ty jesteś kobietą, śniadanie o 8:30, kobiety potrzebują dużo czasu w toalecie.
-Andrzeeeeej.
Krzyczę.
-Jestem kobietą ale godzina w łazience mi wystarczy. Więc nie budź mnie nigdy tak wcześnie.
-Przepraszam. Ale to nie mój pomysł.
-To który jest taki mądry?
-Wiesz no. Taka dwójka.
-Jaka dwójka. No mów wreszcie.
-Piotrek i Susie.
Moja mina w tym momencie jest nie do opisania.
-Ale. Piotreek.
Chyba budzę przy tym cały ośrodek.
-Tak, kochana, najlepsza, miła..
-Przestań słodzić! Jak mogliście.
-Ale no.
W tym momencie wstaję, zabieram z szafy spodenki, beżowy sweterek z rękawkami 3/4 i tego samego koloru buty. Wchodzę do łazienki ignorując dwójkę mutantów którzy mnie urządzili w  masakryczny sposób. Biorę szybki prysznic a po nim szybko suszę włosy. Postanawiam, że dzisiaj je wyprostuję. Zwarta i gotowa wychodzę mając nadzieję, że po Piotrku i Andrzeju nie będzie już ani śladu. Jakie jest moje zdziwienie gdy wychodząc widzę siedzącego Piotra.
-A ty co tu dalej robisz?
-Muszę pogadać, a nie mam z kim zostałaś mi tylko ty.
-O?
-Ola mnie zostawiła i próbuję zabrać mi Antka.
Mówi z rozbrajającą szczerością a w jego oczach gromadzą się łzy.
-Chłopie jesteś silny. Kto jak nie ty? Dasz radę. Pogadaj z trenerem, przecież i tak macie dostać wolne.
-Nie dam rady. I co ja mam zrobić niby?
-Pójdziesz do adwokata i dowiesz się co możesz.
Nasza rozmowa kończy się po 40 minutach, po czym udajemy się na śniadanie.
Śniadanie nam mija w wspaniałej atmosferze. Następnie udajemy się na siłownie. Wyobraźcie sobie wokół pełno spoconych mężczyzn a ty musisz robić zdjęcia. A FUJ.
Oczywiście nie obędzie się bez wypadków. Piotrek zrzuca 3 kg piłkę lekarską na nogi Ignaczaka a ten lata jak postrzelony i krzyczy, że Pit  chciał go zabić. Andrzej oblewa Kurka swoją wodą a ten do trenera, że Wroniak wydalił się na niego (ZAŁATWIŁ potrzebę fizjologiczną). Po dwóch godzinach skończyli.
Wychodząc natrafiłam na coś dziwnego.

________________________________________________________________
Wiem, że bardzo krótki ale nadrobię to obiecuję.
PS. miała być niespodzianka? To jest.
Od Sierpnia albo września zaczynam nowe opowiadanie! :)
Pozdrawiam

14 komentarzy:

  1. Nadrobilam kilka rozdzialow;) Swietnie piszesz bardzo mi sie podoba! Zapraszam do siebie jest kilka nowosci mocjednegospojrzenia.blogspot.com Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie ? Bede odwiedzać. Koniecznie daj znać.
    Podoba mi się, ah Ci przyjaciele nie ma to jak narobią Ci szumu ;))
    Igła z nim to zawsze jest wesoło.
    Zapraszam do siebie www.czyjestnahalilekarz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siatkarskie oczywiście. :)
      Na razie muszę tutaj napisać kilka rozdziałów "na zapas" potem ułożyć w głowie plan i tam zacznę pisać. :)

      Usuń
  3. Bardzo krótki, masz rację :) Ale mam nadzieję, że następny będzie dłuższy.
    Urwałabym głowę za pobudkę o 6.30! Dosłownie.. Gdybym była na miejscu Zuzy, to reprezentacja straciłaby dwóch wspaniałych środkowych :)

    Zapraszam na ostatni rozdział: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/2014/07/new-chapter.html

    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, że dłuższy będzie.
      Teraz miałam urwanie głowy, musiałam jeździć po lekarzach i w dodatku bratanicą się zajmowałam.

      Oczywiście czytam już. ;*

      Usuń
    2. Kurcze.. Teraz mi się przypomniało co miałam jeszcze napisać :)
      Chodzi mi o dialogi, a konkretnie ich zapis. Totalnie nie rozumiem, czemu po wypowiedzi nie robisz myślnika, tylko zaczynasz od razu od nowej linijki. Np: "-Ola mnie zostawiła i próbuję zabrać mi Antka.
      Mówi z rozbrajającą szczerością a w jego oczach gromadzą się łzy."
      Od raz po Antka, powinien być przecinek i po przecinku, od małej litery "mówi z rozbrajającą...." Czasem, czytając rozdział, gubiłam się, co nie było fajne, bo jedną rzecz musiałam czytać dwa, trzy razy.

      Pozdrawiam :*

      Usuń
    3. Postaram się to naprawić niestety zostałam nauczona aby pisać tak :)
      Ale jak zapomnę zwracaj uwagę ;>

      Usuń
    4. Myślnik, nie przecinek. Myślnik. Ok :) będę przypominać :) btw. Kto Cie tak nauczył? :D

      Usuń
    5. haha ok. :)
      Nie, że nauczyli ale jak pisałam do szkoły jakieś opowiadania ani razu uwagi nie zwrócili a pisałam tego dużo.

      Usuń
  4. Krzysiu jednak najlepszy :) ;* ciekawe na co natrafiła ;*
    zapraszam do siebie living-in-suffer.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. http://mocjednegospojrzenia.blogspot.com/2014/07/11-rozdzia.html ZAPRASZAM NA KOLEJNY

    OdpowiedzUsuń
  6. tak jak prosiłaś, zapraszam do siebie na nowy rozdział: http://ii-need-a-hero.blogspot.com/ :) buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń