Kochane tutaj wróce jak złapie wene ale spotkacie mnie na one party ( http://marzeniamibudujprzyszlosc.blogspot.com/?m=1) :)))
Siatkarskie życie? Miłość? Ból? Wspomnienia? Posty dodawane będą co sobotę :)
czwartek, 24 lipca 2014
piątek, 11 lipca 2014
Info!
Przepraszam że nie dodałam nowych.
Natomiast obiecuję, że w tym lub przyszłym tygodniu dodam! :)
Całuję :*
Natomiast obiecuję, że w tym lub przyszłym tygodniu dodam! :)
Całuję :*
środa, 2 lipca 2014
V
Czuję jak moje delikatne ciało zostaje zmoczone przez jakiegoś osobnika. Otwieram oczy i widzę roześmianego Andrzeja.
-A tobie nie za wesoło? Patrz jak ja wyglądam.
Mówię, a może wrzeszczę?
-Jak zawsze. Pięknie.
Odpowiada a moje policzki momentalnie stają się bardziej różowe.
-Ej bo mnie zawstydzisz.
-A może właśnie miałem taki zamiar?
Odpowiada pewnie.
-A tak naprawdę czemu mnie zbudzasz z tak pięknego snu?
-Serio śniło ci się coś pięknego? Który to?
Kontynuuje rozmowę z rozbrajającą szczerością.
-Żartowałam.
Zaczynam się śmiać.
-Odpowiesz na pytanie?
Ciągnę dalej.
-Bo wiesz..
-No właśnie nie.
-Jest 6:30, ty jesteś kobietą, śniadanie o 8:30, kobiety potrzebują dużo czasu w toalecie.
-Andrzeeeeej.
Krzyczę.
-Jestem kobietą ale godzina w łazience mi wystarczy. Więc nie budź mnie nigdy tak wcześnie.
-Przepraszam. Ale to nie mój pomysł.
-To który jest taki mądry?
-Wiesz no. Taka dwójka.
-Jaka dwójka. No mów wreszcie.
-Piotrek i Susie.
Moja mina w tym momencie jest nie do opisania.
-Ale. Piotreek.
Chyba budzę przy tym cały ośrodek.
-Tak, kochana, najlepsza, miła..
-Przestań słodzić! Jak mogliście.
-Ale no.
W tym momencie wstaję, zabieram z szafy spodenki, beżowy sweterek z rękawkami 3/4 i tego samego koloru buty. Wchodzę do łazienki ignorując dwójkę mutantów którzy mnie urządzili w masakryczny sposób. Biorę szybki prysznic a po nim szybko suszę włosy. Postanawiam, że dzisiaj je wyprostuję. Zwarta i gotowa wychodzę mając nadzieję, że po Piotrku i Andrzeju nie będzie już ani śladu. Jakie jest moje zdziwienie gdy wychodząc widzę siedzącego Piotra.
-A ty co tu dalej robisz?
-Muszę pogadać, a nie mam z kim zostałaś mi tylko ty.
-O?
-Ola mnie zostawiła i próbuję zabrać mi Antka.
Mówi z rozbrajającą szczerością a w jego oczach gromadzą się łzy.
-Chłopie jesteś silny. Kto jak nie ty? Dasz radę. Pogadaj z trenerem, przecież i tak macie dostać wolne.
-Nie dam rady. I co ja mam zrobić niby?
-Pójdziesz do adwokata i dowiesz się co możesz.
Nasza rozmowa kończy się po 40 minutach, po czym udajemy się na śniadanie.
Śniadanie nam mija w wspaniałej atmosferze. Następnie udajemy się na siłownie. Wyobraźcie sobie wokół pełno spoconych mężczyzn a ty musisz robić zdjęcia. A FUJ.
Oczywiście nie obędzie się bez wypadków. Piotrek zrzuca 3 kg piłkę lekarską na nogi Ignaczaka a ten lata jak postrzelony i krzyczy, że Pit chciał go zabić. Andrzej oblewa Kurka swoją wodą a ten do trenera, że Wroniak wydalił się na niego (ZAŁATWIŁ potrzebę fizjologiczną). Po dwóch godzinach skończyli.
Wychodząc natrafiłam na coś dziwnego.
________________________________________________________________
Wiem, że bardzo krótki ale nadrobię to obiecuję.
PS. miała być niespodzianka? To jest.
Od Sierpnia albo września zaczynam nowe opowiadanie! :)
Pozdrawiam
-A tobie nie za wesoło? Patrz jak ja wyglądam.
Mówię, a może wrzeszczę?
-Jak zawsze. Pięknie.
Odpowiada a moje policzki momentalnie stają się bardziej różowe.
-Ej bo mnie zawstydzisz.
-A może właśnie miałem taki zamiar?
Odpowiada pewnie.
-A tak naprawdę czemu mnie zbudzasz z tak pięknego snu?
-Serio śniło ci się coś pięknego? Który to?
Kontynuuje rozmowę z rozbrajającą szczerością.
-Żartowałam.
Zaczynam się śmiać.
-Odpowiesz na pytanie?
Ciągnę dalej.
-Bo wiesz..
-No właśnie nie.
-Jest 6:30, ty jesteś kobietą, śniadanie o 8:30, kobiety potrzebują dużo czasu w toalecie.
-Andrzeeeeej.
Krzyczę.
-Jestem kobietą ale godzina w łazience mi wystarczy. Więc nie budź mnie nigdy tak wcześnie.
-Przepraszam. Ale to nie mój pomysł.
-To który jest taki mądry?
-Wiesz no. Taka dwójka.
-Jaka dwójka. No mów wreszcie.
-Piotrek i Susie.
Moja mina w tym momencie jest nie do opisania.
-Ale. Piotreek.
Chyba budzę przy tym cały ośrodek.
-Tak, kochana, najlepsza, miła..
-Przestań słodzić! Jak mogliście.
-Ale no.
W tym momencie wstaję, zabieram z szafy spodenki, beżowy sweterek z rękawkami 3/4 i tego samego koloru buty. Wchodzę do łazienki ignorując dwójkę mutantów którzy mnie urządzili w masakryczny sposób. Biorę szybki prysznic a po nim szybko suszę włosy. Postanawiam, że dzisiaj je wyprostuję. Zwarta i gotowa wychodzę mając nadzieję, że po Piotrku i Andrzeju nie będzie już ani śladu. Jakie jest moje zdziwienie gdy wychodząc widzę siedzącego Piotra.
-A ty co tu dalej robisz?
-Muszę pogadać, a nie mam z kim zostałaś mi tylko ty.
-O?
-Ola mnie zostawiła i próbuję zabrać mi Antka.
Mówi z rozbrajającą szczerością a w jego oczach gromadzą się łzy.
-Chłopie jesteś silny. Kto jak nie ty? Dasz radę. Pogadaj z trenerem, przecież i tak macie dostać wolne.
-Nie dam rady. I co ja mam zrobić niby?
-Pójdziesz do adwokata i dowiesz się co możesz.
Nasza rozmowa kończy się po 40 minutach, po czym udajemy się na śniadanie.
Śniadanie nam mija w wspaniałej atmosferze. Następnie udajemy się na siłownie. Wyobraźcie sobie wokół pełno spoconych mężczyzn a ty musisz robić zdjęcia. A FUJ.
Oczywiście nie obędzie się bez wypadków. Piotrek zrzuca 3 kg piłkę lekarską na nogi Ignaczaka a ten lata jak postrzelony i krzyczy, że Pit chciał go zabić. Andrzej oblewa Kurka swoją wodą a ten do trenera, że Wroniak wydalił się na niego (ZAŁATWIŁ potrzebę fizjologiczną). Po dwóch godzinach skończyli.
Wychodząc natrafiłam na coś dziwnego.
________________________________________________________________
Wiem, że bardzo krótki ale nadrobię to obiecuję.
PS. miała być niespodzianka? To jest.
Od Sierpnia albo września zaczynam nowe opowiadanie! :)
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Posty (Atom)